"Nic nie musisz mówić nic" śpiew: Dominika Zych organy: Marcin PawłowskiŚlub Moniki i Przemka 19.06.2021 Fanianowo "Nic nie musisz mówić nic" śpiew: Dominika Zych organy: Marcin
Similar to Nic, nie musisz mówić nic (fortepian) Travis Scott, Bad Bunny, The Weeknd - K-POP (Official Music Video) 3720 jam sessions · chords : Fₘ B♭ₘ Cₘ Toosii - Favorite Song 12021 jam sessions · chords : D A Bₘ A
Nic, nie musisz mówić nic October 15, 2015 October 15, 2015 ~ krakers Nie musisz szukać wielu słów, ponieważ skupienie na tym powoduje rozproszenie umysłu.
Nagranie piosenki religijnej "Nic nie musisz mówić" w wersji na skrzypce i fortepian ze śpiewem (mezzosopran), z migawkami z uroczystości zaślubin Doroty i M
[Dm Bb C F A] Chords for Wiktoria & Joachim - Nic Nie Musisz Mówić Nic - Oprawa muzyczna ślubu with Key, BPM, and easy-to-follow letter notes in sheet. Play with guitar, piano, ukulele, or any instrument you choose.
kata kata semoga dilancarkan sampai hari h. Dodał: PolecaneABC Nic nie musisz mówi nic - tekst akordy chwyty - Piosenki Religijne - Muzyka #32 SUBSKRYBUJ ...............tekst utworu...................Chwyty na gitarę:..................opcjonalnie:....................... SUBSKRYBUJ pokaż cały opis W katalogu: Piosenki religijne | Muzyka Religijna
NIE MAM NIC d G C e a mam nic, oprócz Twej miłości, Panie Jezu, d G C C7 Oprócz niej nie mam nic. d G C e a Nie mam nic, oprócz Twej dobroci, Panie Jezu, d G C C7 Nie mam prawie nic. F G C E a Ref. Jak liść jesienią musi z drzewa spaść, F G C E a Jak śnieg, co wiosną z ziemi spływa, F G E C F Tak ginę i ja, lecz Ty każesz trwać w Tobie, Panie, F G C Chcę Ci serce dać. moc ogarnęła moją duszę, Panie, Twoja święta moc. Twoja dłoń odnalazła moją rękę w tłumie, By mnie wieść przez noc.
Już nie mów nic, już nie mów nic Nie trzeba szeptu ani światła Tu pozwól być, po prostu być Niech cisza ściele się jak atłas Niech palce rąk wygładzą mrok Co pnie się wokół ciał samotnych Niech nocy kwiat, pachnący wiatr Przywróci czucie zmysłom głodnym Tam jest samotna nasza wyspa Tak czysta potajemna przystań By odkryć ją nie trzeba mówić nic Już nie mów nic, już nie mów nic Nie pytaj dokąd ani po co Tu pozwól być, po prostu być Nie szukaj prawdy poza nocą W mroku jest dość bezpiecznych miejsc Z dala od gestów, min i przebrań W mroku, na samym nocy dnie Złota i srebra nie ma w naszych ciał katedrach Bo noc jest dobra i przejrzysta Jak kryształ, mroku głębia szklista Do rana nie zmącona perłą mgły Tam jest samotna nasza wyspa Tak czysta potajemna przystań By odkryć ją nie trzeba mówić nic Nic A. Ozga R. Obcowski
Nic nie musisz mówić nic chwyty e C Nic nie musisz mówić nic D Odpocznij we mne G H7 Czuj sie bezpiecznie e C Pozwól kochać się D G H7 Miłość pragnie Ciebie Nic nie musisz mówić nic tekst wersja bez rapu Tekst piosenki: Nic, nie musisz mówić nic Odpocznij we mnie Czuj się bezpiecznie Nic, nie musisz mówić nic Odpocznij we mnie Czuj się bezpiecznie Pozwól kochać się miłość pragnie Ciebie Pozwól kochać się miłość pragnie Ciebie Nic, nie musisz mówić nic Odpocznij we mnie Czuj się bezpiecznie Nic, nie musisz mówić nic Odpocznij we mnie Czuj się bezpiecznie Pozwól kochać się miłość pragnie Ciebie Pozwól kochać się miłość pragnie Ciebie Nic nie musisz mówić nic tekst wersja z rapem W tym miejscu gdzie jesteś a nikt cię nie słyszy, nie widzi twych łez, ty przestałeś liczyć że gdzieś tam ktoś jeszcze o tobie myśli. Chcesz biec jak najdalej, uciec od innych ale choć biegniesz już długo, to brakuje ci siły. Chciałbyś wreszcie ją spotkać a nie żyć na niby. Zakochać się, później pisać do niej listy, wysłać je w butelce i czekać na przypływ. Napełnić serce, przestać napełniać kieliszki. Zostawić za sobą ciągłe bycie kimś innym. Zrobić to, co konieczne aby wrócić do żywych. Czerpać móc jak najwięcej z każdej spędzonej chwili. Biedak prawdziwy ten, co to ma, a nie widzi. Chcesz tego, to przebacz tym, co ciebie skrzywdzili. Tu potrzebny jest lekarz a nie aspiryny. Tego nie ma na sprzedaż, wystarczy być przy nim. Mijasz ludzi na ulicach, każdy z nich jest ci obcy. Pytasz siebie w myślach o co w tym wszystkim chodzi? Oddychasz tym samym powietrzem, zupełnie jak oni, podobni do siebie, jednak wyjątkowi. Choć jedzą, to nadal chodzą głodni jak zombi, ich dusze konają, pragną choćby kropli wody. Gdzie idziesz, czy wiesz to, czy jeszcze się modlisz, bo duch w tobie krzyczy, mówią to twoje oczy. Twój ruch. Powiedz – tak! jednej miłości. Powtarzasz mam czas, a nie wiesz czy zdążysz. Odzyskaj to życie, zanim ono się skończy. Ten pociąg odjedzie, puste perony. Tu jest twoje miejsce, masz zawsze wstęp wolny. Ktoś czeka na ciebie, ty nie przychodzisz. Chciałbyś wziąć tabletkę ale to nie ból głowy. To czas byś zostawił demony przeszłości.
Gdy tak się siedzi w ciszy 20 minut dwa razy dziennie, dzień po dniu, człowiek zaczyna dostrzegać w środku siebie, że coś w nim jest takiego, co delikatnie porusza serce. Jakby mówiło na swój własny, bezsłowny sposób, że jest się cząstką czegoś wielkiego. To coś, nie chcę tego nazywać, stara się przyciągać swoją uwagę. Robi to w sposób bardzo subtelny i delikatny. Nazwałbym to formą zaproszenia do trwania w relacji. Jak to mawia czasem ojciec Wojtek- relacji z Bogiem. Nie chcę używać tutaj słowa BÓG, gdyż mam świadomość, że ogromna większość katolików ma wyobrażenia Boga, jako kogoś, lub coś co jest poza nami, ludźmi. Dla mnie, po takich codziennych doświadczeniach subtelnej wibracji, jaką odczuwam w sercu, wierzenia większości staja się bez znaczenia. Jakbym zrozumiał, że zrozumienie rodzi się w sercu poprzez doświadczanie jej, a nie poprzez przekonywanie się do niej. Gdzie nagle nawiedza cię przebłysk- aha, to o to chodzi. Wtedy ty wiesz i nie musisz już więcej szukać odpowiedzi, bo cały ty stajesz się tą częścią prawdy, jaka stała się twoim doświadczeniem. I jest to bardziej forma łaski danej człowiekowi, gdzie obdarowany rozumie, że nie poprzez analizowanie, lub wymyślanie, lecz dzięki otwartości i pozwoleniu sobie na łaskę zrozumienia został nią obdarowany. Można to porównać do codziennego lectio divina, gdzie człowiek dzień po dniu zgłębia i rozgryza w sobie słowa Jezusa z wielkim głodem odnalezienia prawdziwego znaczenia jego słów. „15 1 Ja jestem prawdziwym krzewem winnym1, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. 2 Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. 3 Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. 4 Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - jeśli nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. 5 Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. 6 Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. 7 Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. 8 Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. 9 Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! 10 Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. 11 To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. „ Jeśli dzień po dniu siada się przed tymi zdaniami w celu odnalezienia, o co tak naprawdę chodzi, to wcześniej czy później wszystko w codziennym życiu układa się tak, aby to pojąć całym sobą. Nie zrozumieć, lecz doświadczyć zrozumienia. Problem z wcześniejszym zrozumieniem słów Jezusa u mnie był taki, ze chciałem to zrozumieć na poziomie rozumu. Tak to u mnie nie zadziałało. Zmiana zrozumienia nastąpiła dopiero, gdy rozpoczęła się u mnie wspinaczka na drodze Modlitwy Głębi. To pozwalanie sobie na ignorowanie wszelkiej racjonalizacji i puszczenie wysiłku zrozumienia, pozwoliło mi bardziej odczuć, co kryje się w powyższym cytacie z Biblii. Intymna relacja i jeszcze raz relacja nago przed Bogiem w codziennej ciszy i obecności jest kluczem do uchwycenia tego przesłania. Atrakcyjność tego cytatu jest na tyle fajna, że mam wielka motywację, aby nadal podążać droga Modlitwy Głębi. Nie ukrywam, że interesuje mnie ta „pełna radość” Może zabrzmi to egoistycznie- pragnę jej całym sercem. Pragnę rozradować się swoim jestestwem. Rozwinąć skrzydła i dać się ponieść życiu tam, gdzie chce mnie zaprowadzić. I nie interesują mnie ci, co głoszą, że chodzi tu o całkiem coś innego. Trwania w relacji intymnej nie da się zrozumieć, opisać, narzucić. Trzeba po prostu w niej być. Ale, aby być trzeba ją budować dzień po dniu. A szczególnie wtedy, gdy jest ciężko. To, co zgniłe odpada. A to, co ma wartość zostaje objawione. Tak to jest u mnie. Wiele już odpadło. Sporo się objawiło. To taka dla mnie nagroda za wytrwałość siadania codziennie i budowania relacji z ciszą w sobie. Owo odpadanie, o którym mowa, autentycznie się dzieje. Widzę to po własnym życiu. Przestały mnie interesować głupoty, jakimi się zajmowałem latami typu: polityka, rozmowy o byle czym, okłamywanie i udawanie kogoś innego. Wiele lęków zniknęło, a zamiast nich pojawił się spokój i ufność. No i to, co wartościowe jakby bardziej świeci. Jest jeszcze jedna forma odpadania. Wydaje mi się, że równie ważna. Odpada przeszłość, a raczej przywiązanie się do niej. W trakcie „siedzenia” mnóstwo sytuacji i uczuć z przeszłości wychodzi ze mnie. A potem mam poczucie jakby odpadły i nie maja już wpływu na to, co jest teraz. To, co ważne- rozpoznaje również przekonania w sobie, które rządziły moim zachowaniem i decyzjami w przeszłości. Co z kolei zrodziło we mnie przeświadczenie, że nie żyłem własnym życiem, lecz programami na życie, które mi sprzedano w dzieciństwie. Czyżbym powoli zakochiwał się w życiu? I ciśnie mi sie na usta Rysiu Rynkowski ze swoim specyficznym głosem: "Szczęśliwej drogi już czas mapę życia w sercu masz, jesteś jak młody ptak. Głuchy jest los, nadaremnie wzywasz go, bo twój głos... "
nic nie musisz mówić nic akordy